Czy w Polsce istnieje jeszcze patriotyzm?

Czy w Polsce istnieje jeszcze patriotyzm?

25 lat III Rzeczpospolitej to przede wszystkim wielki proces niszczenia tkanki polskiego patriotyzmu opartego na historycznej pamięci i kulcie licznych pokoleń Polaków, którzy – nawet w najgorszych warunkach – walczyli o wolność i niepodległość swego kraju. Hasłem III Rzeczpospolitej było słynne zdanie Marcina Króla, czołowego intelektualisty „salonu michnikowskiego”, który z emfazą stwierdził, że „Polacy aby stać się normalnym narodem muszą zapomnieć o swojej historii”. Historia Polski była największym wrogiem III Rzeczpospolitej Europejskiej, co biorąc pod uwagę nasze dzieje i fakt, że my pierwsi zawarliśmy w 1385 roku Unię z Litwą, rozpoczynając w ten sposób pokojowy proces zjednoczenia Europy – można uznać za największy idiotyzm intelektualny jaki spłodzili uczniowie prof. Kołakowskiego.

Dzisiaj na naszych oczach odtwarza się – w walce z Rosją – idea Rzeczpospolitej Trojga Narodów, dzisiaj nasze historyczne doświadczenia powinno być studiowane i wśród polityków europejskich rozpowszechniane, ponieważ jest ono unikalnym elementarzem postępowania politycznego z Rosją. Uśmiercenie historii Polski przez tzw. intelektualistów skutkuje zanikiem wśród części młodych Polaków – elementarnego patriotyzmu i pytanie jak go ożywić jest naczelnym zadaniem politycznym zarówno państwa jak i społeczeństwa obywatelskiego. Putin nie boi się naszej armii – nie ma czego się bać – lecz tego co stanowiło zawsze siłę naszego narodu: patriotyzmu.. Patriotyzm Polaków jest główna bronią naszego kraju. Aby go ożywić, aby młodzi Polacy zrozumieli – na czym on polega, konieczne jest natychmiastowe przywrócenie zasadniczej służby wojskowej.

Tylko obowiązek odsłużenia w wojsku od 6 do 9 miesięcy, tylko wykonywanie codziennie określonych czynności – pobudka 6 rano, zaprawa poranna, czyszczenie broni, kary za spóźnienia z przepustek, ćwiczenia w maskach gazowych – pot i łzy – mogą uzmysłowić młodym Polakom, że Ojczyzna to także Obowiązek. Czasami ku…sko ciężki obowiązek. Bez tego wyczerpującego treningu patriotyzm pozostanie tylko pustym słowem. Gdy słucham wypowiedzi naszych polityków rozumiem, że ci ludzie nigdy nie dostali w dupę od kaprala, że nigdy nie służyli w wojsku i że nie maja pojęcia, że bez tego doświadczenia – często absurdalnego tak jak absurdalna jest wojna – patriotyzm a także elementarne żołnierskie braterstwo nie istnieje. Co natomiast robi nasza aktualna władza? Bawi się w gadżety. Kompromituje się wobec społeczeństwa.

Dwa dni temu poddano informację, że gdzieś w Polsce powołano do 554 rezerwistów. Ta liczba to kpina – jeszcze większą kpiną był sposób w jaki informowano ich o ćwiczeniach: burmistrz latał od drzwi do drzwi – osobiście – z papierkami z MON. W dobie Internetu i społeczeństwa informacyjnego – metoda poboru w III Rzeczpospolitej wygląda gorzej niż w XV wieku. „Wici” były skuteczniejsze i szybsze. System informatyczny poboru nie istnieje – ale o tym, że nie istnieje minister MON jeszcze nie wie. Dowiedziałby się gdyby wezwano do wojska np. młodych Polaków z Mazowsza: kto wyemigrował do Anglii a kto jest na robotach w Berlinie, a kto w Szczecinie = co robi tych 500 generałów w MON? I ostatnia sprawa: w marcu wprowadzono nowe dowody, na których nie ma ani miejsca zameldowania ani miejsca zamieszkania obywatela. Czy minister MON zdaje sobie sprawę jaki to wprowadzi bałagan przy najmniejszej próbie częściowej mobilizacji? Takich pytań nasi technokraci z PO sobie nie zadają. Za trudne.

Dodaj komentarz